Stary Kamionek – idealne miejsce na wesele w rustykalnym stylu
Wesele w Starym Kamionku będzie dla Was świetną opcją jeśli kochacie naturę i rustykalny styl. Stary Kamionek mieści się we wsi Kamionek tuż przy trasie Gniezno- Kiszkowo. Jest to teren Lednickiego Parku Krajobrazowego – dookoła rozpościerają się pola oraz lasy co nadaje całości sielskiego klimatu. Stary Kamionek to właściwie cały zespół dawnych budynków gospodarczych ale największe wrażenie zdecydowanie robi odrestaurowana XIX murowano-drewniana stodoła, która jest jednocześnie główną salą taneczną. Cały wystrój wewnątrz nawiązuje do bogatej historii i tradycji tego wyjątkowego miejsca. Kiedy przyjechałem na miejsce byłem zachwycony wystrojem wewnątrz, który nawiązywał do pasji Patrycji i Adama – gór. Tak – Patrycja i Adam to najwięksi pasjonaci gór, górskich wędrówek i wszystkiego co ma z górami związek, jakich chyba kiedykolwiek poznałem i było mi dane się o tym przekonać, jak tylko przekroczyłem próg sali weselnej. Już na wejściu postawiona była mapa polskich gór z zaznaczonymi zdobytymi szczytami. Drogowskazy na wejściu – stylizowane na te, które znacie z górskich szlaków wskazywały wyraźnie gdzie goście mają zasiąść do weselnej uczty a gdzie oddać się tanecznemu szaleństwu. Wszystkie detale na sali perfekcyjnie wkomponowały się w klimat tego miejsca.
Uroczystość – Kościół św. Mikołaja i św. Jadwigi w Dębnicy
Wesele: Stary Kamionek
Muzyka: DJ Szumny
Tort: Cukiernia Jaś-Min
Zapraszam Was do obejrzenia slideshow z wielkiego dnia Patrycji i Adama. Jeśli wolicie zaś oglądać zdjęcia w tradycyjnej wersji przescrollujcie w dół.
Przygotowania do ślubu
Patrycja i Adam przygotowywali się do ślubu w pokojach gościnnych przeznaczonych dla nowożeńców – zgodnie z tradycją każdy osobno w swoim pokoju. Żal byłoby nie skorzystać z tych unikalnych stylowych budynków i właśnie tam przygotować się do uroczystości. Przyznam, że lubię kiedy przygotowania i wesele odbywają się w jednym i tym samym miejscu. Po pierwsze dlatego, że reportaż ślubny jest bardziej klimatyczny i spójny a po drugie odpadają wszystkie kwestie logistyczne związane z dojazdami. Dzięki temu bez zbędnego pośpiechu mogę zapoznać się z miejscem a także uwiecznić na zdjęciach detale.
Adam przygotowywał się wraz ze swoim świadkiem w pokoju na parterze. Oczywiście podczas przygotowań nie mogło zabraknąć nawiązania do górskiej pasji. Adam miał skarpetki z górskim a spinki do koszuli miały motyw górskiego szczytu.
Patrycja ubierała się na pierwszym piętrze w asyście swojej Mamy. Od razu na wejściu do pokoju zwróciłem uwagę na piękną suknie ślubna, powieszoną na szafie, która Patrycja miała założyć dzisiejszego dnia. Zaciekawiony od razu spytałem od którego projektanta i w jakim salonie ją kupiła. Jakie było moje zdziwienie, gdy odpowiedziała mi, że to jej Mama ją zaprojektowała i uszyła dla niej na specjalne zamówienie. WOW! – widać było, że mama Patrycji włożyła dużo pracy i serca w stworzenie wymarzonej sukni dla córki. dużo pracy. Byłem pod ogromnym wrażeniem jej kunsztownego uszycia i użytych materiałów. Oczywiście u Patrycji też nie mogło zabraknąć górskich motywów w ślubnej stylizacji – kolczyki w kształcie… szczytu góry od FiuFiu.co. Mnie też jakoś udzielił sie ten górski motyw – próbowałem ustawić buty Patrycji na kształt chyba najsłynniejszej alpejskiej góry – Matterhorn -ale poległem po pierwszej próbie…
Ślub w kościele
Zaślubiny odbyły się w zabytkowym, drewnianym kościele św. Mikołaja i św. Jadwigi w Dębnicy. Drewniane kościoły niewątpliwie mają swój niepowtarzalny klimat i tak tez było w tym przypadku. Zdecydowanie czuć, że jest to miejsce z historią. Kiedy uroczystość dobiegła końca „Młodych” przywitała grupa gości oraz przyjaciele z Akademickiego Klubu Górskiego w Poznaniu, którzy utworzyli ślubny szpaler dzierżąc w dłoniach czekany (a jakże by inaczej – heheh. To właśnie w klubach górskich poznali się Patrycja z Adamem i tam zaczęła się ich wspólna droga.
Wesele w Starym Kamionku
Wesele toczyło się we wspaniałej tanecznej atmosferze. Całą imprezę rozkręcał Dj Szumny, który co chwile serwował gościom muzyczne hity. Nie zabrakło tanecznych szaleństw, łez szczęścia i wzruszających momentów. Po pierwszym tańcu – tuż przed zachodem słońca wyszliśmy na krótką sesje portretową na zewnątrz. Byliśmy też umówieni na pełnowymiarową sesje ślubną innego dnia – oczywiście wyjazdową. (w górach rzecz jasna…:-) Na pewno podzielę się jeszcze z Wami efektami tej sesji.
Jeśli chcecie zobaczyć inne zdjęcia z tej sesji to zapraszam Was na mój instagramowy profil:
https://www.instagram.com/klaczkowski_photo/
Szukasz fotografa na swój ślub?
Skontaktuj się ze mną poprzez formularz na stronie KONTAKT. Podaj datę, miejsce i kilka słów o swoim wymarzonym ślubie a ja czym prędzej podeśle ofertę.
Świetny reportaż!
Dzięki wielkie 🙂